Barbara Sułek-Kowalska, Nie masz już dzisiaj..., Tygodnik Idziemy
W odrodzonym po upadku komunizmu żydowskim życiu religijnym w Polsce święta te są obchodzone bardzo uroczyście. Dlatego każdy, kto chce poznać ich piękną tradycję, powinien sięgnąć po opowieść Abrahama Heschela, z cudownymi ilustracjami Ilyi Schora i w przepięknym tłumaczeniu przedwcześnie zmarłego Henryka Halkowskiego, krakowskiego architekta, który sam był jak wyjęty z kart tej książki.
Abraham Joshua Heschel niejeden już raz – za sprawą Wydawnictwa Esprit – gościł w tym miejscu. Nie tylko jako autor wielkich dzieł i myśliciel zapraszany do papieży, ale też jako pokorny dziejopis historii i tradycji „naszych” – wschodnioeuropejskich czy nawet ściśle polskich – Żydów. Tych z niezliczonych miejsc, w których co piątek płonęły szabasowe świece i w których każdy szewc czy krawiec dawał komentarz do Świętych Ksiąg. Sam Heschel, choć urodzony w Warszawie w 1907 r., wyniósł z domu dziedzictwo wielkich cadyków – duchowych przywódców małych niekiedy wspólnot z rozrzuconych zwłaszcza na kresach Rzeczypospolitej żydowskich miasteczek. Ale Heschel pojechał na studia do Berlina, poznał wybitnych uczonych tamtej epoki i w rezultacie w 1939 r. wylądował w Stanach Zjednoczonych.
Prezentowana dziś niewielka objętościowo, niemal poetyckim językiem napisana książka opowiada o mieszkańcach żydowskiego świata w Europie, który wymordowany przez Niemców przestał istnieć w latach drugiej wojny światowej. Tam w każdym miasteczku – pisze Heschel – od niepamiętnych czasów studiuje się Torę, a prawie wszyscy mieszkańcy są uczonymi. W synagodze i w domu nauki biedni Żydzi zasiadali jak intelektualni magnaci. Heschel zastrzega, że nie opowiada o żydowskich osiągnięciach w sztuce czy nauce, ale o skali wartości i o codziennych obyczajach, o postawach wobec zasadniczych spraw życia.
Wrzesień to w judaizmie czas wielkich świąt: Nowego Roku, Dnia Pojednania i Święta Sukkot, kiedy pobożni ludzie wspominają 40 lat wędrówki i – na zakończenie – wielki Boży dar, jakim jest Dekalog. W odrodzonym po upadku komunizmu żydowskim życiu religijnym w Polsce święta te są obchodzone bardzo uroczyście. Dlatego każdy, kto chce poznać ich piękną tradycję, powinien sięgnąć po opowieść Abrahama Heschela, z cudownymi ilustracjami Ilyi Schora i w przepięknym tłumaczeniu przedwcześnie zmarłego Henryka Halkowskiego, krakowskiego architekta, który sam był jak wyjęty z kart tej książki.
Prezentowana dziś niewielka objętościowo, niemal poetyckim językiem napisana książka opowiada o mieszkańcach żydowskiego świata w Europie, który wymordowany przez Niemców przestał istnieć w latach drugiej wojny światowej. Tam w każdym miasteczku – pisze Heschel – od niepamiętnych czasów studiuje się Torę, a prawie wszyscy mieszkańcy są uczonymi. W synagodze i w domu nauki biedni Żydzi zasiadali jak intelektualni magnaci. Heschel zastrzega, że nie opowiada o żydowskich osiągnięciach w sztuce czy nauce, ale o skali wartości i o codziennych obyczajach, o postawach wobec zasadniczych spraw życia.
Wrzesień to w judaizmie czas wielkich świąt: Nowego Roku, Dnia Pojednania i Święta Sukkot, kiedy pobożni ludzie wspominają 40 lat wędrówki i – na zakończenie – wielki Boży dar, jakim jest Dekalog. W odrodzonym po upadku komunizmu żydowskim życiu religijnym w Polsce święta te są obchodzone bardzo uroczyście. Dlatego każdy, kto chce poznać ich piękną tradycję, powinien sięgnąć po opowieść Abrahama Heschela, z cudownymi ilustracjami Ilyi Schora i w przepięknym tłumaczeniu przedwcześnie zmarłego Henryka Halkowskiego, krakowskiego architekta, który sam był jak wyjęty z kart tej książki.
Barbara Sułek-Kowalska, Tygodnik Idziemy
Inne recenzje pozycji Pańska jest ziemia. Wewnętrzny świat Żyda w Europie Wschodniej
Dzieło, powstałe pół wieku temu, z zadziwiającą przenikliwością odnosi się do naszych czasów
http://librimagistri.blogspot.com
Książce z dużą uwagą powinni przyjrzeć się katolicy (i generalnie chrześcijanie). "Pańska jest ziemia" to nie judaistyczny traktat filozoficzny, ale zbiór wskazówek, jak żyć i czemu się poświęcić. Zamieńmy w tym fragmencie słowo "Talmud" na "Pismo święte" i otrzymamy odpowiedź: ... więcej
Marcin Cielecki, Siódmy dzień, siódme niebo, miesięcznik "Więź"
Czytelnik książek Abrahama Heschela nieustannie powtarza przypadek rabina Zusji z Annopola. Opowiada się, że Zusja zaczął studiować jeden z tomów Talmudu. Odwiedzający go uczniowie spostrzegli, że nauczyciel wciąż trwa nad pierwszą stroną. Być może trafił na trudną do rozwiązania ... więcej
Lucyna Słup, „Życie Duchowe”
To także wielkie wołanie o umiłowanie tradycji, z której płynie siła do zmierzenia się z przyszłością. „Pamiętamy, skąd przyszliśmy. […] Kwiat naszego życia może zostać zniszczony, podtrzyma nas jednak wiara płynąca z głębi naszych korzeni” (s. 144). I choć wezwanie Heschela ... więcej
Tomasz Terlikowski, Elegia na cześć świata, którego nie ma, Fronda
To w żadnym razie nie jest praca naukowa o żydowskim świecie w Europie Środkowej. Nie należy w niej szukać twardych, potwierdzonych naukowo danych, ani mocnych twierdzeń historycznych czy teologicznych. „Pańska jest ziemia” Abrahama Joshuy Heschela jest raczej elegią na cześć żydowskiego ... więcej
Joanna Petry Mroczkowska, Miesięcznik LIST
Krytyk literacki z kilkudziesięcioletnim stażem to nie ktoś, kto łatwo szafuje aplauzem. Nie waham się jednak zaraz na wstępie powiedzieć, że „Pańska jest ziemia” (tytuł nawiązuje do początku Psalmu 24) to piękna książka.
Marcin Wilk, Dziennik Polski
Błyszczące się wieloma barwami tekściki to skarbnica wiedzy i próba odważnej charakterystyki – cenna zwłaszcza dla wszystkich żywo zainteresowanych Żydami aszkenazyjskimi.