Z Sylwestrem Szeferem rozmawia Marcin Jakimowicz - wiara.pl
Czytałem „Słowa pełne Ognia” – jego świeżutką biografię i zazdrościłem Goursatowi jednej rzeczy: ogromnej radości. Była ona – pisał wyraźnie – owocem wylania Ducha: „Wróciłem do domu. Kiedy obudziłem się następnego ranka, byłem cały rozradowany. Co mi jest, że budzę się w takim stanie? Przecież rano zawsze dokuczał mi zatkany przewód żółciowy. Co się ze mną dzieje? I nagle zdałem sobie sprawę, że jest we mnie Duch Święty”.
Źródło: http://kosciol.wiara.pl/doc/1417204.Marny-typ/2
Inne recenzje pozycji Słowa pełne ognia
Naprawdę warto!
„Słowa pełne ognia” to książka wyjątkowa, zapadająca głęboko w pamięć i serce. Nie sposób po przeczytaniu odłożyć ją na półkę i tak po prostu zapomnieć. Mądra w swej bezpośredniości i piękna w przekazie, niesie ze sobą wartości, które niekiedy trudno ująć w słowa. A ... więcej