
Sylwia Wilczewska, Paradoks
Powieść Lewisa powstała w cieniu kamienia milowego fantastyki - tolkienowskiego "Władcy Pierścieni", i jeśli posłużyć się kryteriami, które utarły się znacznie później, sama może być zakwalifikowana do fantasy. W kręgach fantastów jest jednak znacznie mniej znana i doceniana niż "Opowieści z Narni", mające z nią wiele wspólnych punktów. Tym bardziej wypada się cieszyć, że "Dopóki mamy twarze" zostało przypomniane w Polsce dzięki nowemu wydaniu wydawnictwa Esprit.