"Na spotkanie nieba" - Barbara Sułek-Kowalska
Pamiętaj, abyś dzień święty święcił. O tym opowiada ta niezwykła książka.
Pamiętaj, abyś dzień święty święcił. O tym opowiada ta niezwykła książka. Wprawdzie krakowskie wydawnictwo Esprit nie przygotowało jej z myślą o tegorocznym Dniu Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce, ale „Szabat” ukazał się właśnie teraz, w przeddzień trzynastego już dnia. Na 17 stycznia mamy więc lekturę najlepszą z możliwych, bo autorem książki jest jeden z najwspanialszych i najgłośniejszych żydowskich teologów ubiegłego stulecia. Abraham Joshua Heschel urodził się w Warszawie w 1907 r., gdzie skończył pierwszy etap nauki, a po berlińskim doktoracie, deportowany z Niemiec, wrócił i pracował w Instytucie Nauk Judaistycznych, by w 1938 wyjechać – przez Wielką Brytanię – do USA. Dzięki temu zapewne mamy dziś jego wspaniałe ksiązki i jego wielki wkład w budowę relacji nie tylko żydowsko-chrześcijańskich, ale i innych relacji międzyreligijnych. To on jest autorem pięknej myśli, że „żadna religia nie jest samotną wyspą”. Był duchowym mistrzem osób różnych wyznań, przekraczał bariery kulturowe i historyczne. Spotykał się z Janem XXIII i Pawłem VI, a jego przemyślenia brali pod uwagę autorzy słynnego rozdziału czwartego Deklaracji Nostra aetate.
Rozważania o szabacie, zarazem religijne i osobiste, poetyckie i pełne ciepłego humoru, opublikował w 1951 r., po jedenastu latach pobytu w USA. Amerykańscy Żydzi radykalnie się wtedy asymilowali – pisze w arcyciekawym wstępie jego córka, dziś też profesor judaizmu – i wydawało się, że pragną bezreligijnego judaizmu, bez Boga, bez wiary i przekonań. Ale Abraham Heschel, nie ganiąc współwyznawców, pokazywał świętość szabatu i świętość czasu jako dzieła samego Boga. I cudowne oddziaływanie dnia świętego na człowieka, który wtedy może doświadczyć przeczucia Nieba.
Abraham Heschel zmarł w 1972 r., w noc szabatnią, we śnie. W żydowskiej tradycji taka śmierć nazywana jest pocałunkiem Boga. Heschel zaś mówił, że dla pobożnego człowieka śmierć jest przywilejem.
Barbara Sułek-Kowalska, Tygodnik Idziemy
Rozważania o szabacie, zarazem religijne i osobiste, poetyckie i pełne ciepłego humoru, opublikował w 1951 r., po jedenastu latach pobytu w USA. Amerykańscy Żydzi radykalnie się wtedy asymilowali – pisze w arcyciekawym wstępie jego córka, dziś też profesor judaizmu – i wydawało się, że pragną bezreligijnego judaizmu, bez Boga, bez wiary i przekonań. Ale Abraham Heschel, nie ganiąc współwyznawców, pokazywał świętość szabatu i świętość czasu jako dzieła samego Boga. I cudowne oddziaływanie dnia świętego na człowieka, który wtedy może doświadczyć przeczucia Nieba.
Abraham Heschel zmarł w 1972 r., w noc szabatnią, we śnie. W żydowskiej tradycji taka śmierć nazywana jest pocałunkiem Boga. Heschel zaś mówił, że dla pobożnego człowieka śmierć jest przywilejem.
Barbara Sułek-Kowalska, Tygodnik Idziemy
Inne recenzje pozycji Szabat
Recenzja "Szabatu" - Joanna Petry Mroczkowska
„To jedna z najpiękniejszych książek A. J. Heschela” - czytamy na okładce „Szabatu”. I trzeba przyznać, że akurat w tej reklamowej zachęcie nie ma przesady.