O modlitwie nigdy dosyć - Recenzja S. Janiny Immakulaty Adamskiej OCD
O modlitwie nigdy dosyć. Nowa praca prozą poety O. Bartłomieja Kucharskiego OCD p.t. „Przyjacielska rozmowa” jest cennym świadectwem osobistego doświadczenia o prawdzie modlitwy. Autor - tak oszczędny w słowach i ujawnianiu uczuć w swoich utworach poetyckich - nadając prezentowanej książce charakter gawędy, z wieloma sugestywnymi obrazami i dygresjami, czyni ją odkrywczą. Dużym walorem tej pracy jest mozaika celnie dobranych, krótkich przykładów, które prześwietlają pointę i nadają jej lekkości.
O modlitwie mówią więc w książce jej klasycy, wielcy święci i mistycy, mówi o nim również zagubiona psychicznie i duchowo Anna, mówią Wojtek i Jakub, którzy dotknęli egzystencjalnego dna, z którego Pan ich wyniósł do duchowego raju, przeprowadzając poprzez bolesne tunele ciemności i poszukiwań, które, ponieważ były szczere. stanowiły już zaczątek prawdziwej rozmowy ze Zbawicielem.
Przemyślenia Ojca Bartłomieja idą kilkoma nurtami. Pierwsze cztery rozdziały, zachęcając do dialogu z Bogiem, wskazują do niego drogę. Fascynujący rozdział III o tytule „Dokąd zmierzamy w przyjaźni z Jezusem” nawiązując do poematu Romana Branstaettera „Przypowieść o ojczyźnie”, mówi w sposób przejmujący o uczuciach Boga wypędzonego z ludzkiego serca. Wypowiedzi św. Teresy od Jezusa z jej „Twierdzy wewnętrznej” na temat przebywania Boga w duszy i duchowego piękna człowieka w którym mieszka Boska Trójca, są nie tylko zwieńczeniem jej osobistych poszukiwań, ale jednocześnie ukoronowaniem ludzkich tęsknot za prawdziwą miłością i jednością z Drugim. Autor podkreśla tu nieogarnioną głębię zjednoczenia człowieka z Bogiem w eucharystycznej Komunii, gdzie - według słów św. Pawła - staje się on z Jezusem jednym Duchem.
Cenne są stwierdzenia Autora, że modlitwa jest życiem, w którym wypełnia się „wiara w miłości” i realizuje się osobowość człowieka jako partnera w wielkim dialogu ze Stwórcą.
„Modlitwa nigdy nie jest sferą autonomiczną wobec naszego życia. Nie można traktować jej jako czynności wyobcowanej z tego, kim jesteśmy i co czynimy. Ma ona ogromny wpływ na jakość naszego życia, przemienia je i kształtuje, przywracając nam świadomość tego, że całe nasze egzystowanie na ziemi ma być dialogiem z Boskim Przyjacielem”.
Przyjaźń Boga jest czystą bezinteresownością: On kocha nie po to, aby siebie dopełnić, ale by dopełnić przedmiot swej miłości i zrealizować tego, kogo miłuje. Miłość przyjaźni Boga jest płomieniem gorejącym w Trójcy. W modlitewnej relacji, stajemy się „uczestnikami boskiej natury”, wciągnięci w ruch trynitarnego, wzajemnego darowania siebie Trzech Osób Boskich.
Na drodze modlitwy czeka człowieka pasjonująca przygoda walki o wolność duchową, którą zdobywa się za cenę absolutnego oddania się Bogu. Po ukazaniu celu i drogi do niego, Autor przechodzi zręcznie do ukazania „człowieka wewnętrznego”, w którym modlitwa rozpaliła miłość i który z całą jej potęgą wychodzi teraz ku innym. Bo szczytem modlitwy są czyny, przechodzące przyrodzone możliwości człowieka.
W rozdziale czwartym o tytule „O tym co, choć niełatwe, ułatwia dialog z Jezusem Przyjacielem”, Autor sięga do wypowiedzi samego Pana z Kazania na górze i z ogłoszonych tam ośmiu błogosławieństw wybiera trzy, jako nieodzowne warunki dobrej modlitwy. Oto ich treść:
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
„Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą .
Nie łudzi się tu czytelnika, że ich spełnienie jest łatwe; zachęcając do próby podjęcia tych wezwań, wyjaśnia się tylko, że często to, co wydaje się trudne, łatwo i bezpiecznie prowadzi do celu. Ukazując współczesne idole kultury popularnej Autor przestrzega przed zniewoleniem z powodu własnych zachcianek i nieuporządkowanych pragnień.
Błogosławieństwo obiecane cichym, Autor ubogaca komentarzem:
„Człowiek prawdziwie wewnętrznie wyciszony jest w stanie stać się kimś zasłuchanym w to, co pragnie nam poprzez Słowo i Ducha nieustannie objawiać Bóg na modlitwie; umie również w prawdzie oceniać siebie i swoje możliwości.
O „czystym sercu”, mówi, że jest „warunkiem podstawowym i koniecznym do tego, by w przejrzystości wiary móc oglądać podczas modlitwy Oblicze Jezusa Przyjaciela. Walka o czystość serca tak naprawdę oznacza życie w otwartości na drugiego człowieka, otwartości pełnej pokornej gotowości do służby”, choć potocznie traktujemy sprawę praktykowania cnoty czystości jako walkę z naszą chaotyczną, poranioną seksualnością.
W „Błogosławieństwie trwania w Bożej obecności” Autor widzi wezwanie do powrotu z tułaczki po zmysłowej powierzchni świata i wejścia w nieustanne przebywanie w blasku Oblicza Boga.
Książka kończy się omówieniem „Błogosławieństwa trwania w łasce Słowa”. Jest ono sercem całej książki, która na każdej stronie przypomina: „Naszą najważniejszą tutaj na ziemi czynnością jest wsłuchiwanie się w Głos Boga i udzielanie Mu odpowiedzi poprzez modlitwę: Bóg mówi, my odpowiadamy. Prosta i oczywista zależność, która w nieskomplikowany sposób utwierdza w nas podstawową motywację dla naszej wytrwałej modlitwy”.