
Wojsko z tektury
WOJSKO Z TEKTURY
Raport generałów o armii w stanie alarmu — geopolityczne tło i brutalna diagnoza
O książce
Edyta Zemła prezentuje surowy, pozbawiony retuszu materiał wywiadowczy — świadectwa dowódców i oficerów, którzy widzą front nie tylko przez lunety, lecz przez realia polityki i logistyki. „Grozi nam wojna“ to nie slogan, to rozkaz do myślenia: konflikt u naszych granic ujawnił przestarzałe doktryny, biurokratyczne metastazy i dramatyczny deficyt żołnierzy gotowych do walki.
Geopolityczne przesłanie
W dobie dronów, walki elektronicznej i błyskawicznych kampanii mobilnych, Polska stoi między starym paradygmatem ciężkiej broni a nową rzeczywistością pola walki. Autorka układa kawałki układanki: destabilizacja sojuszy, presja strategiczna ze Wschodu i nadwyrężone mechanizmy NATO tworzą środowisko, w którym „armia sztabowców“ okazuje się barierą, nie tarczą. To analiza stojąca na styku polityki obronnej i realnego przygotowania — bez upiększeń, z twardymi rekomendacjami.
Językiem frontu
Tekst tnie jak bagnet: raporty, depozycje, szczere diagnozy — od struktur dowodzenia po flotę logistyczną. Autorzy mówią o 30 tysiącach realnie bojowych żołnierzy, o przepływie budżetów w stronę „długich luf“, kiedy pole walki wymaga sensora, łączności i drona. To alarm dla decydentów: przeformułować doktrynę, rozproszyć biurokrację i zbudować zdolności asymetryczne — albo płacić cenę gotowości w złocie i krwi.
Dla kogo
Dla oficerów, analityków, parlamentarzystów od obronności i każdego, kto chce zrozumieć, dlaczego współczesne wojny wygrywa ten, kto szybciej przełoży informacje na decyzję i działanie. „Wojsko z tektury“ to ostrzeżenie i plan naprawczy — książka, która zmusza do przeglądu arsenału nie tylko w magazynach, ale przede wszystkim w głowach.
43,90 zł