Karol de Foucauld. Śladami Jezusa z Nazaretu
Świadectwo życia i śmierci brata Karola de Foucauld przemawia ze stale rosnącą intensywnością do ludzi poszukujących drogi życia na wzór Jezusa. Brat Karol znalazł ją w naśladowaniu Jego ubóstwa i pokory: wybiera życie kontemplacyjne wśród ludzi ubogich, życie w takich samych warunkach, jakie są im dane, bez ułatwień. Znajduje miejsca najuboższe i najbardziej potrzebujące ewangelizacji, i rezygnując z aktywnej działalności misjonarskiej, stara się przekazać Dobrą Nowinę przykładem swojego życia. Niniejsza książka, oparta w znacznym stopniu na pismach brata Karola, stanowi doskonałe źródło do zapoznania się z postacią jednego z najbardziej niezwykłych duchowych mistrzów naszych czasów. Książką siostry Annie, którą z radością przedstawiam, można się karmić drobnymi łykami jak dobrym winem. (...) Czytelnik po tej lekturze-medytacji zgodzi się zapewne ze mną, że ta książeczka może przyczynić się do tego, że proroczy głos brata Karola nigdy nie ucichnie. Przedmowa kardynała Jos� Saraiva Martinsa, Prefekta Kongregacji ds. Kanonizacyjnych Recenzja "Gościa Niedzielnego"
Wprowadzenie
Wa?ne daty w ?yciu brata Karola
I. Lata niewiary i droga ku nawróceniu Dzieci?stwo i m?odo?? Droga ku nawróceniu Powrót zagubionego dziecka
II. Pochwycony przez Jezusa z Nazaretu Zafascynowany Wcieleniem Droga ucznia
III. Z Nazaretu do Beni-Abbès Pustelnik w Nazarecie Nie?? uczt? ubogim „To, co uczynili?cie jednemu z tych najmniejszych…”
IV. Braterska obecno?? w sercu pustyni Wezwanie Hoggaru: Czy znowu trzeba wyruszy?? Przyst?pny i bardzo ma?y Apostolstwo przyja?ni
V. Ukszta?towany na wzór Jezusa a? po Jego ?mier? ?rodki, którymi si? pos?ugiwa? Lata wojny Odda? swe ?ycie z mi?o?ci Wydasz owoc we w?a?ciwym czasie
R?kopis listu brata Karola do ks. Huvelina z 13 lipca 1905 oraz jego przek?ad na j?zyk polski
Bibliografia
W czasie budowy moi sąsiedzi Tuaregowie zachęcili mnie do wprowadzenia się do schronu, gdyż będę bliżej nich, a poza tym w razie potrzeby schronienia się byłoby przyjemniej wejść do pomieszczenia zamieszkałego i zaopatrzonego w żywność i inne potrzebne rzeczy. Dostosowałem się do ich życzenia i zbudowałem w środku podwórca budynki wystarczająco duże, by pomieścić mieszkańców wioski wraz z koczownikami z sąsiedztwa. Zamieszkałem sam tutaj tydzień temu, choć budowa nie jest jeszcze ukończona. Potrzeba mi bowiem do tego jeszcze belek, drzwi i okien ze starej pustelni.
W ten sposób brat Karol powziął wraz ze swoimi sąsiadami decyzję przeniesienia się, na ich prośbę, by „być bliżej nich”… Wojskowi z najbliższego posterunku francuskiego złożyli w tym schronie broń, którą miała otrzymać grupa Tuaregów przeznaczonych do obrony Tamanrasset. Czy znajdowała się ona jeszcze tam 1 grudnia?
Sprawa jest kontrowersyjna… Dla brata Karola motywacja postępowania jest jasna: zbudował ten budynek, zwany „bordż” (forteca), aby zaofiarować miejsce schronienia ubogiej i bezbronnej garstce ludzi, z którymi się solidaryzował.
Istnieje jeden przypadek, gdy trzeba się siłą przeciwstawić złu… wówczas, gdy już nie chodzi o obronę samego siebie, ale by chronić innych… Potrzeba siły, by bronić słabych, niewinnych, uciskanych przez prześladowców… Duch pokoju, to nie duch słabości, a duch siły…
Natomiast, gdy jemu samemu coś grozi, chce naśladować Jezusa, który przeżył zadaną mu gwałtownie śmierć, nie przeciwstawiając się jej…
Bądźmy łagodni, jak Baranek Boży, nie posiadając broni do atakowania, ani broni, by się bronić, a pozwólmy, by nas zaatakowano, ograbiono, zamordowano bez sprzeciwu i bez słowa skargi.