
Córka kata
Krótko po zakończeniu wojny trzydziestoletniej w bawarskim Schongau dochodzi do serii brutalnych morderstw na dzieciach. Na ciałach ofiar wytatuowane są czarnoksięskie symbole – mieszkańcy miasta widzą w nich dzieło Szatana. Rozpoczyna się polowanie na czarownice. Akuszerka, Marta zostaje oskarżona o konszachty z diabłem i uznana za morderczynię, jednak kat, który ma za pomocą tortur wymóc na niej zaznania, nie wierzy w winę kobiety. Razem z córką Magdaleną i miejskim medykiem Simonem prowadzi śledztwo na własną rękę. Trop prowadzi bohaterów przez ponury labirynt dzielnic biedoty, wygodne salony miejscowej elity i tajemnicze lochy z czasów ostatniej wojny. Czy Jakub Kuisl będzie zmuszony w majestacie prawa zamordować niewinną kobietę? Ile jeszcze dzieci będzie musiało zginąć, żeby przerażająca prawda wyszła na jaw?
Edyta Panek



"Uwielbiam takie książki"

"Oliver Pötzsch, jak na debiutanta,niezmiernie mnie zaskoczył..."
Tajemnice, czarownice, zabobony. "Córka Kata"
O "Córce kata" Olivera Pötzscha
Autor prowadzi nas do Schongau w Bawarii, gdzie w pewien piękny, jesienny dzień Roku Pańskiego 1624 ma się odbyć publiczne ścięcie młodej dziewczyny Elisabeth Clement oskarżonej o cudzołóstwo i zabicie noworodka. Opis kaźni jest równie wstrząsający, co analiza psychologiczna oprawcy. Czytelnik zostaje zaskoczony. Kat jest dobrym, głęboko wrażliwym człowiekiem, a pozbawianie życia nie jest dla niego zabawką, na pewno nie okrutną manifestacją zwycięstwa prawa nad bezprawiem… „Córka kata” to książka, która każe zastanowić się nad ważkimi etycznymi i moralnymi problemami. Jaką wartość ma ludzkie życie? Dlaczego tak łatwo godzimy się na obieranie komuś życia bez pewności, że ciężar przewin równy jest wymierzanej karze? Czy mamy prawo odbierać życie komuś, komu nie udowodniono bezsprzecznie winy? Jak można zapobiegać sytuacjom, w których prawo pozostaje w rękach nielicznej grupy osób, które wykorzystują władzę do robienia ciemnych, prywatnych interesów i ukrywają swoje machinacje poświęcając często życie niewinnych ludzi?
Głównym bohaterem okazuje się być Jakub Kuisl, schongauski kat, potomek katowskiego rodu z długoletnimi tradycjami. Córka Jakuba Kuisla, piękna duszą i ciałem Magdalena również odgrywa w całej historii ważną rolę, ale to jej ojca Oliver Pötzsch uczynił bohaterem z mieczem Damoklesa w dłoniach. Miecz kata zawsze budził przerażenie. Stawał się narzędziem surowej sprawiedliwości wymierzanej zgodnie ze starotestamentowym prawem oko za oko, ząb za ząb. Ale chyba najczęściej był wykorzystywany jako narzędzie potwornych zbrodni w imię prawa, które stawało się przykrywką bezprawia. Fabuła powieści koncentruje się wokół mrocznej historii tajemniczych morderstw dzieci-sierot z Schongau w 1659 roku, trzydzieści pięć lat po opisanej w Prologu kaźni Elizabeth Clement. Wątek kryminalny wiąże postacie: miejscowego kata – Jakuba Kuisla, jego córki Magdaleny oraz syna medyka - Simona Fronweisera. Wspólnie usiłują rozwikłać zagadkę okrutnych morderstw na nieletnich. Ofiarą oskarżeń o mordy pada miejscowa akuszerka Marta Stechlin, w domu której często przebywały sieroty znajdując tam ciepłe słowo i opiekę. Akcja toczy się w czasach, gdy racjonalne wyjaśnianie zagadkowych zdarzeń było rzadkie i prości ludzie bardziej wierzyli w zabobony, czary i diabelskie sztuczki. To często upraszczało zrzucenie winy za zbrodnie i przestępstwa na kozła ofiarnego. Szczególnie gdy intrygantem okazywał się ktoś stojący na wysokim szczeblu władzy, a gra toczyła się o duże pieniądze.
Pötzsch w pasjonujący sposób prowadzi grę z czytelnikiem. Jest to przecież kryminał, ale też powieść psychologiczna. Historia wprawdzie sprzed wieków, ale z uniwersalnymi archetypami ludzkich zachowań. Autor udowadnia, że pozory często mylą, że zwykle ocenialiśmy i oceniamy ludzi dość stereotypowo. I rozprawia się z tymi stereotypami. Kat wcale nie musi być złą, ponurą kanalią pozbawioną uczuć, a urzędnik odpowiedzialny za porządek i prawo w mieście, nie ma w rzeczywistości moralnych predyspozycji do sprawowania tak odpowiedzialnego urzędu. Władza deprawuje ludzi, czyni z nich marionetki, sługusów jeszcze wyżej stojących w hierarchii, żądnych bogactw okrutników, którzy w pogoni za groszem bezwzględnie eliminują na swej drodze każdą, nawet najmniejszą przeszkodę. Nie wahają się wydać w ręce kata kobiety, która wielu dzieciom po prostu pomogła przyjść na świat i niejednokrotnie wydzierała śmierci podczas ciężkich porodów. W trakcie lektury wielokrotnie nie mogłam znaleźć sobie miejsca z powodu natłoku myśli i wrażeń, których dostarczała mi fabuła. Wcale nie z powodu opisów egzekucji. Muszę zaznaczyć, że autorowi nie chodzi o epatowanie opisami tortur wyłącznie dla taniej sensacji lub pozyskania współczesnego odbiorcy, uwielbiającego sceny ociekające krwią i brutalną przemocą. Z historii którą opisał Pötzsch morał jest tak gorzki, jak ten w bajce Krasickiego „Jagnię i wilcy”: Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie….
Na szczęście jednak w powieści triumfuje autentyczna sprawiedliwość i ostrze miecza Damoklesa spada na karki rzeczywistych winowajców. Na tym historia się nie kończy, gdyż w posłowiu autor odsłania kulisy narodzin książki. Może dla zaostrzenia apetytu na lekturę „Córki kata” wspomnę tylko, że Pötzsch jako dwudziestokilkuletni mężczyzna odkrywa, że jest potomkiem katowskiego rodu Kuislów…
Recenzja z forum Fatamorgana http://www.fatamorgana.netstrefa.pl/forum/viewtopic.php?p=18322#18322





