Głos z Pustyni. Rekolekcje Małych Braci i Sióstr
Brat Milad Aissa (wł. On�sime Retailleau, 1935–1984) to mieszkający na Saharze mistrz nowicjatu Małych Braci Jezusa – „od błogosławionego brata Karola de Foucaulda”. Brat Milad był jedną z osób, które najbardziej wpłynęły na formację duchową członków tego zgromadzenia. Książeczka, którą państwu proponujemy, to zbiór rekolekcyjnych rozważań poświęconych najbardziej podstawowym prawdom misterium Chrystusa. Co czyni tę książeczkę godną uwagi? Nie zawiera ona skomplikowanych teologicznych spekulacji ani trudnych biblijnych analiz, a jednak przemawia bardzo mocno. Czy to z powodu miejsc, w jakich spędził życie kaznodzieja – egzotycznych i surowych okolic algierskiej Sahary, czy z powodu charyzmy tego mistrza nowicjatu Małych Braci, którzy później szerokim nurtem rozlali się po całym świecie, czy wreszcie ze względu na samą zawartość książki – swoistą wędrówkę po tym, co leży u podstaw naszej wiary. Zachęcamy więc do spojrzenia z uwagą na to ważne źródło, z którego Mali Bracia i Siostry czerpali duchowe siły i motywację do swojej posługi w świecie i życia kontemplacyjnego. Recenzja z "Gościa Niedzielnego"
ISBN: 83-60040-08-7
Format: 130x200 mm, 160 s.
Data wydania: 2006
BEZPROBLEMOWY ZWROT TOWARU. Kupuj i sprawdź spokojnie w domu. W ciągu 14 dni możesz odstąpić od umowy bez podania przyczyny. [*Nie dotyczy ebooków i innych produktów dostarczanych w formie cyfrowej]
Fragment
Mamy oczy utkwione w Jezusie i możemy zauważyć, że pewne drogi postępowania, nie tylko ze względu na Jego słowa, ale także z powodu Jego sposobu działania, są w sposób specyficzny ewangeliczne.
Po pierwsze: zająć ostatnie miejsce i uczynić się sługą wszystkich. Wydawałoby się, że nie może to być zasada, która ukierunkuje ludzkie życie. Stawiać się zawsze na ostatnim miejscu? Jednak w Ewangelii widzimy, że Pan działał właśnie w ten sposób. Przypominacie sobie słowa, które uderzyły brata Karola, wypowiedziane przez o. Huvelina, jego kierownika duchowego: „Jezus tak dalece zajął ostatnie miejsce, że nikt nie mógł Mu go odebrać”. Ostatnie miejsce — lecz nie przez chorobliwe pragnienie osiągnięcia go. To nie miałoby sensu. A zresztą Jezus mówi: „Usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: «Przyjacielu, przesiądź się wyżej»” (Łk 14, 10). Nie ma więc to niezdrowego [autodestrukcyjnego] wymiaru. Według tej przypowieści jest to niemal pragnienie pójścia wyżej! Chęć bycia ostatnim ze wszystkich, lecz nie ze względu na brak ambicji. Przeciwnie — nawet dlatego, że ma się wielką ambicję! Faktycznie, nie ma nic z fałszywej pokory w postawie Pana.
Nie trzeba też wyobrażać sobie, że staniemy się pokorni przez rozpamiętywanie własnej nędzy. Nie ma w Ewangelii nic, co by skłaniało do roztrząsania swojego ubóstwa. To fałszywa postawa, niedoceniająca daru Boga, który czyni z nas swoje dzieci. Ale jeśli chcę być pierwszy u Pana, ponieważ Go kocham i chcę być bardzo blisko Niego, wystarczy mi zaakceptować następujące warunki: jeśli chcę być pierwszy, trzeba bym najpierw był ostatnim ze wszystkich, sługą, niewolnikiem wszystkich. Jezus powie: trzeba pozwolić się ogołocić ze wszystkiego. Właśnie tutaj odkrywamy najprawdziwszy sens ubóstwa. Ogołacanie samego siebie może pociągać za sobą pewną próżność, ale dać się ogołocić, to inna rzecz!