
Problem cierpienia
Cierpienie dotyka każdego z nas: towarzyszy nam od dziecka, doznają go ludzie starzy. Wydaje się, że obok miłości jest najważniejszym tematem literatury. Z problemem bólu fizycznego, psychicznego i duchowego próbowały zmierzyć się najbardziej fundamentalne dzieła światowej kultury, nic więc dziwnego, że odważył się na to również C.S. Lewis. Życie jego literackich bohaterów, takich jak Aslan czy Orual, naznaczone było piętnem bólu i poświęcenia. Cierpienie to również bardzo intymne doświadczenie samego Lewisa – trochę ponad trzy lata po ślubie stracił ukochaną żonę, Joy. Problem cierpienia to książka, która temat ten porusza w sposób kompleksowy. Lewis stara się opisać jedno z najsilniejszych przeżyć właściwych każdemu człowiekowi – cierpienie, którego przyczyną może być śmierć, odrzucenie, zdrada, ludzka złość, ale także choroba, doświadczenie czysto fizyczne. Problem cierpienia poszukuje także odpowiedzi na pytanie, dlaczego człowiek doświadcza bólu w świecie stworzonym przez dobrego Boga.
"W naszym cierpieniu Bóg krzyczy do nas; cierpienie to Jego megafon, który służy do obudzenia głuchego świata"
Andrzej Wojtasik















O miłości i cierpieniu

Dlaczego właśnie mnie to spotyka?
Problem cierpienia
„W naszych przyjemnościach Bóg zwraca się do nas szeptem, w naszym sumieniu przemawia zwykłym głosem, w naszym cierpieniu – krzyczy do nas.” (C.S.Lewis „Problem cierpienia”, Esprit 2010, s.114) Pisarz, który zachwycił dzieci nie-jednego pokolenia siedmioma tomami „Opowieści z Narnii”, nie był tylko i wyłącznie pisarzem dla dzieci. Przede wszystkim był chrześcijańskim pisarzem i człowiekiem o niezwykle pięknym umyśle. A to połączenie daje autora, którego książki trafiają do wielu serc. Lewis jest niczym chirurg. Kładzie na stół operacyjny uczucia i emocje, bierze skalpel do ręki i przygląda się każdej wewnętrznej części swojego pacjenta. Była już miłość, rozłożona na cztery rodzaje, był i smutek. Teraz czas na cierpienie. I zapewniam Was, że obok tej książki nie można przejść obojętnie.
„To czysty nonsens uznawać cierpienie za jedno z odkryć nauki. Wystarczy przez chwilę rozważyć fakt, że wszystkie religie głoszono i praktykowano na długo przedtem, zanim na świeci pojawił się chloroform.” (s.13) W „Problemie cierpienia” Lewis porusza różne aspekty Dobra i Zła, rozważa biblijne paradoksy, ukazuje swoje przemyślenia na temat Nieba i Piekła, przedstawia bardzo ciekawą interpretację Księgi Rodzaju. I przy każdym z tych zagadnień jest poruszany problem cierpienia, który przedstawiony zostaje z każdy strony. Przy czym warto zauważyć, że Lewis opisuje bardzo skomplikowane sprawy językiem dostępnym i zrozumiałym dla każdego. Nie odpycha czytelnika, a wręcz przeciwnie - zaciekawia i intryguje. Tłumaczy wszystko bardzo ochoczo, przy czym używa nierzadko błyskotliwych i zabawnych metafor. Do całego problemu podchodzi w bardzo osobisty sposób i zaskakuje swoją szarością.
„Po cóż mówić wam o moich uczuciach? Już je znacie: są takie same jak wasze. Nie usiłuję dowieść, że cierpienie nie jest bolesne. Cierpienie boli.” (s.130)
Logika, jaką Lewis się posługuje, umie przekonywać i zjednywać. Swoje zdanie nierzadko opiera o słowa słynnych filozofów i świętych. Pisarz może zmusić do długich przemyśleń nie-jednego chrześcijanina. Jego rozważania, mimo że nie odchodzą od wartości chrześcijańskich, zaskakują. Lewis szkicuje przed nami Piekło, którego wizja jest bardzo daleka od ognia i kotłów, opowiada o Niebie, próbując za pomocą słowa przekazać czytelnikowi swoją ciekawą wizję. I na fundamencie tych przemyśleń pokazuje nam, że cierpienie nie zawsze jest złe, że jest rzeczą potrzebną i niezbędną. Nie ogranicza się tylko do traktowania o ludzkim bólu, porusza także kwestię cierpienia zwierząt. Czy zwierzęta cierpią? I na ile ich ból jest świadomy? Na to pytanie Wam nie odpowiem, jednak jestem pewna, że Lewis zrobi to z przyjemnością w „Problemie cierpienia”.
Polecam tę książkę każdemu: cierpiącemu, szczęśliwemu, wierzącemu, ateiście, sceptykowi i po prostu człowiekowi, który kocha czytać. C.S. Lewis był geniuszem, jestem tego pewna. Umiał patrzeć na świat zupełnie inaczej, niż my. W jego książkach rzeczy dotąd niezrozumiałe bądź zbyt naturalne, są stawiane zupełnie w innym świetle, co więcej tłumaczone i rozkładane na czynniki pierwsze. Przy czym Lewis nigdy nie pozwolił sobie na wywyższanie się i rozmawianie z czytelnikiem językiem mądrym i niezrozumiałym. Czytając jego książki ma się wrażenie, że pisarz siedzi tuż przy nas, popija herbatę i tłumaczy wszystko z przyjemnością, z uśmiechem zaglądając nam w oczy. Książki Lewisa są żywe i zapewne właśnie dlatego mają dar poruszania ludzkich serc.





